Nas dorosłych w klepach kuszą aplikacjami, zbieramy punkty na kartach, zamieniamy na nagrody. A to zniżka na noże, a to jakiś komplet filiżanek, a to bon na 10 zł. Albo sieci fast foodowe oferujące kupony na serwowane posiłki? Dwa cheeseburgery w cenie jednego, kawa za 2 zł w poniedziałki? Któż z nas tego nie lubi?
Popularna sieć sklepów Biedronka również kusi swoich małych konsumentów do zakupów, chociażby popularne ŚWIEŻAKI, SWOJAKI i inne -AKI...
A jakby tak przenieść to na grunt edukacji?